Po poklikaniu w podobne doszłam do wniosku, że na ogół prowadzone są przez wymuskane, ciągle poprawiające włosy przed kamerą dziewczyny, co niczym nie różni się od telewizji. Przy nich Nieesia jest naprawdę całkiem osobną kategorią. Podoba mi się jej niewymuszony look, jej roztrzepanie, niezwykle naturalne pokazywanie ciała, jeśli dany zabieg kosmetyczny tego wymaga, podoba mi się jej angielski, uwagi o życiu itd. Ogólnie Nieesia rządzi.
Dzięki niej z kolei trafiłam na Akcję Denko i od razu z entuzjazmem do niej dołączyłam. Chodzi w Denku o to, by nie kupować kosmetyków, dopóki nie zobaczymy denka starego. Czyli że pora powiedzieć "nie" pięciu pozaczynanym szamponom i stu pięćdziesięciu pomazianym cieniom do powiek. Pewna dziewczyna zrobiła świetny filmik instruktażowy, jak skomasować wszystkie cuda na jednej palecie:
Wesoło przystąpiłam do likwidacji wysypujących się z kosmetyczki pudełek - jak ja tego nienawidzę. Zawsze chciałam coś w tej sprawie zrobić, tylko nie wiedziałam, co.
Oczywiście musiałam poczekać na noc, bo takie rzeczy się robi, gdy dzieci śpią. Sytuacja wyjściowa (sorry, drastyczne zdjęcie):