piątek, 15 października 2010

"Zrób jej córeczkę", powiedział


...synek i podejrzewam, że może to być świetny chwyt marketingowy. Świnka skarbonka i jej córka na małe grosiki sprzedawane razem. Sprzedawane, bo 12. grudnia pojawię się na swoich pierwszych TARGACH! Jestem niebywale podekscytowana i próbuję produkować, ile wlezie. Szczegóły co i jak, i gdzie będę stać, w następnym poście. Zapraszam serdecznie, będzie dużo rękodzielniczych osobowości, a i data przedświąteczna niewątpliwie takim decyzjom (pójścia i nabycia) sprzyja. Jednym słowem, wkraczam na giełdę:)





...a jakby im dać magnesy w ryjki, żeby się całowały?.. dobra wiem, że wieczór to nie najlepsza pora dla kreatywności...

czwartek, 7 października 2010

Love is in the air - chodzi o to drugie zdjęcie



Moi mili!
Ponieważ nie chcę zadręczać Was tematem dzieci (wiem, jakie to straszne, sama uciekam od ludzi gadających tylko o dzieciach), a jednocześnie mam potrzebę podzielenia się z innymi rodzicami pomysłami na spędzanie z dziećmi czasu (bo tyle już nabrałam pomysłów od innych, może i moje się komuś przydadzą), zapraszam zainteresowanych w zupełnie inne miejsce pod wiele mówiącym tytułem:


wtorek, 5 października 2010

Miejskie dziewczyny

Zrobiłam laleczki do nakładania na palec - właściwie miały to być pacynki, czyli na dłoń, ale nie wychodziły i nie wychodziły i skończyło się na takim czymś. W założeniu do wprowadzenia synka w sprawy teatru, ale widzę, że oderwały się od nadbudowy i są bardziej dla mamy. Na warsztacie ciąg dalszy, jacyś sąsiedzi, jakieś postaci z książek... Niczego nie obiecuję, bo życie mamy to nie przelewki.

Tu panna "Nie-uczesałam-się-bo-skończyła-się-kawa-no-i-co-z-tego", moje alter ego.



Tu miła pankówa, ale nie wyszła. Czarne kabaretki wyszły takie se i koszulka z napisem "heavy drinking" jest za obszerna, ale popracujemy nad tym. Fryzura za to jest OK.



Tu współczesna wersja Mady Mueller z "Ziemi Obiecanej". Tylko oczko jej się odpruło. Prawdziwa Mada jest moją idolką i przyjaciółką:)