wtorek, 14 kwietnia 2009

Powrót do papieru

To są zaproszenia, które synek Marek (i wydało się, jak ma na imię!) zrobił w dużej części sam, bo to jego impreza.
Ja tymczasem odnotowuję powrót do papieru. Bez zetknięcia się ze scrapbookingiem nie wymyśliłabym takich zamknięć dla koperty, ale scrapowanie jako takie nie do końca mi leży. Nie mogę oprzeć się wrażeniu sztuki dla sztuki i pewnej bezużytkowości pięknych niekiedy mini-dzieł. Jak coś nie ma zastosowania praktycznego, to się bardzo męczę. Ale elementy i luźne interpretacje mogą być jak najbardziej...:)


Tak powstawały:

Tu jedno z zaproszeń w drodze do adresata:

czwartek, 9 kwietnia 2009

Chyba robię biżuterię:)

Niedaleko mojego domu okazał się być (od zawsze:) sklep z akcesoriami do robienia biżuterii. Nabyłam kilka rurek po 10 gr. i bigle, i planowałam jakoś umieścić w głównej roli szklane, szare kulki z poprzedniego wpisu. Wyszły:

...kolczyki do noszenia jak pada deszcz:

...kolczyki ożywcze do udawania zamaszystszej niż się jest (ramki ze starych rozbrojonych, tasiemka z prezentu):

W głowie bulgocze mi mnóstwo pomysłów na bieliznę, kapelusze, stroje ludowe, biżuteryjne fragmenty ubrań... zaraz zaczną się wysypywać i gubić! Wszystkie są jakieś takie wielkoformatowe, aż się boję zacząć.

Cieszę się jak dziecko, że udało mi się skonstruować coś akurat pod mój obecny gust i potrzeby:) Nie spodziewałam się.

Fotki: sesja plenerowa przed Urzędem Podatkowym:)

czwartek, 2 kwietnia 2009

Między zimą a wiosną

Nie przepadam za obecną porą roku, takie ani w te, ani we wte, niby kiełki i kwiatki, ale część z nich jest stara sprzed zimy. Za tymi przereklamowanymi kwiatkami też jakoś nie przepadam. Miks starego i nowego. Geometryczne rysunki na stonowanych tłach niedługo zastąpią jednak nieco wulgarne, żarówiaste liście na błękicie. I nie wiadomo, jak się ubrać. Były dni po 20 stopni przeplatane śnieżycami. Teraz jest udawane sierpniowe popołudnie. Też można je do czegoś użyć.

Inspiruje mnie ostatnimi czasy przejrzyste szkło.

Tu jaskółki - nie czyniące wiosny, nie czyniące nic.

...jak również jeszcze trochę lodu.



Czy jest jeszcze ktoś (OK, dzieciaty), kto nie ma takich ptaszków? Te akurat mają upierzenie z kartek, na których wcześniej bawiliśmy się farbami.