Nie przepadam za obecną porą roku, takie ani w te, ani we wte, niby kiełki i kwiatki, ale część z nich jest stara sprzed zimy. Za tymi przereklamowanymi kwiatkami też jakoś nie przepadam. Miks starego i nowego. Geometryczne rysunki na stonowanych tłach niedługo zastąpią jednak nieco wulgarne, żarówiaste liście na błękicie. I nie wiadomo, jak się ubrać. Były dni po 20 stopni przeplatane śnieżycami. Teraz jest udawane sierpniowe popołudnie. Też można je do czegoś użyć.
Inspiruje mnie ostatnimi czasy przejrzyste szkło.
Tu jaskółki - nie czyniące wiosny, nie czyniące nic.
...jak również jeszcze trochę lodu.
Czy jest jeszcze ktoś (OK, dzieciaty), kto nie ma takich ptaszków? Te akurat mają upierzenie z kartek, na których wcześniej bawiliśmy się farbami.
czwartek, 2 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Świetne zdjęcia! Na to ostatnie gapię się od kilku minut.
Pozdrawiam serdecznie Saro!
...nie masz nic do roboty?..;)
Dziękuję za komplementa, zwłaszcza, że zdjęcia robię rzężącą idiotenkamerą. Wyciskam z niej, ile się da! Również serdecznie pozdrawiam.
bardzo ciekawe, dzieki
Prześlij komentarz