Postanowiłam pokazać czasem coś, co mnie inspiruje - może kogoś też porwie? :) Dziś:
...oto on, oto on, lieningradzkij pacztaljon... Kubuś Puchatek w rosyjskiej wersji filmowej!!!
(Owacje na stojąco)
DALECE odbiega od swojego angielskiego prototypu! Jest przede wszystkim zamaszysty. Wie czego chce, bardzo męski i zdecydowany:) Introwertyczny, jest poetą i bardziej logikiem niż filozofem (jego słodkie wywody logiczne mnie powalają). Prosiaczek to tutaj uosobienie zdrowego rozsądku, jakkolwiek daje się wciągnąć w niektóre paranoje Kubusia. A Kubuś ma na imię Winni.
Bajka inspiruje mnie też graficznie, być może wykorzystam coś w jakimś hafcie...
Tu pierwszy odcinek o znanej wyprawie po miód - jeśli ktoś czuje się podtruty wersją disnejowską, chętnie mu prześlę filmik jako antidotum.
Wklejam link do filmu: część 1, właśnie ta, a potem łatwo trafić do trzech pozostałych:)
A tu absolutny MUST HAVE: jeżyk we mgle, hedgehog in the fog czy jak go tam zwał, bo ma fanów na całym świecie - mocno polecam! - kto nie zna, niech sie przygotuje na rękodzieło na miarę jajeczka Faberge.
poniedziałek, 12 stycznia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
13 komentarzy:
ohhh przecudna odtrutka, gdzieżeś to wygrzebała!.. :))
Ha! Jestem fanką rosyjskich (radzieckich jeszcze bardziej) filmów animowanych!!! Mam pełno! Trochę dostałam od znajomych, trochę z Sieci...
aż żal, że telewizja "odpuściła" radzieckie dobranocki...
Ale słodziak :))
Domyślam się, że Twój Misiaczek też go lubi...
Matko jaki fajny !!!
Coś innego, nie przesłodzonego !
I te oczy ..."czy te oczy mogą kłamać" .....
Dawaj namiary ,zawsze lubiłam rosyjskie bajki.
Nie no, rosyjski Kubus, rewelacja! A Prosiaczek jakie ma fajne wdzianko:D.
Ja tez poprosze o namiary na filmik, jesli mozna:).
Filmik nie jest z Youtube czy czegoś takiego, mam go na twardym dysku i nie udaje mi się póki co zzipować; spróbuję jeszcze raz wieczorkiem i podeślę Wam na mejla (oby się udało!)
Wdzianko jest, Leno, zarąbiste, a domek Prosiaczka jaki patchworkowy!:)
Joanno - uwielbia, zwłaszcza, że jest do tego muzyka na klawesynie i mały zapamiętale tańczy:)
Anne - pewnie, że tak, w tych dzisiejszych najbardziej przeszkadza mi piskliwość podkładanych głosów, jakby nie można było mówić normalnie... No i idiotyczna przemoc oczywiście i takie tam bla bla bla mamowe mogłabym wypisywać... Synek jedzie póki co na Misiu Uszatku, radzieckiej klasyce i Filemonie. Kiedyś ta sielanka pryśnie...
A jaka kolorystyka,mmm.Mnie także porywa:)
zupełnie nie znałam tej bajki,z radzieckich tylko 'Wilk i zajac' nuuu pagadi!;)
Saro ,nie jestem mamą ale ciocią, więc doskonale wiem co masz na myśli...
Anne: :)
Festoon: uuuuuuu kochana, to dużo masz do nadrobienia! Proponuję zacząć od kultowego filmu "Jożik w tumanie" (we mgle:) - cudo, i to ręczna robota, żadne tam komputery.
Do wszystkich chętnych na Vinni Puha:
nie udało mi się przesłać, ale znalazłam na Youtube. Wklejam link pod postem!
Trzeba będzie chyba nadrobić kilka godzin zaległości w bajkach... :)
Dzięki za inspiracje.
Dzieki za linki do Vinni Puha, Saro. Poprawilas mi nim niesmowicie humor:), pozdrowienia.
:D
Prześlij komentarz