Parę postów wcześniej pokazałam niebiesko-czarne pot pourri, teraz zrobiłam takie (przymulony róż). Wiedziałam, że na jednym się nie skończy... Służyć ma to do popsikania perfumami czy czym tam kto sobie życzy i umieszczeniu w szafie, łazience, samochodzie, wśród bielizny itp. W zestawie jest 6.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Sara, podziwiam Twoją pomysłowość i umiejętności szydełkowania :)
A dla mnie przypomina to też broszkę :)
Tak też sobie pomyślałam pewnego razu, czy by nie nosić jako broszkę, ale to troszkę nie w moim stylu. Chociaż warto się przełamywać i próbować. Bardzo wszechstronny bukiet jednym słowem...
Prześlij komentarz