wtorek, 17 lutego 2009

Soroczka na lato/Ukrainian folk skirt for the summer

Poniższe zdjęcia przedstawiają wzornik haftów wykonany przez moją lwowską prababcię. Czego to ludzie nie biorą z sobą, gdy ich wysiedlają..! Np. fiolkę z szafranem. Użyłam go ostatnio, nadal fajnie barwi ciasto. OK, do tematu.
Wpływ ukraiński jest tu oczywisty! Prababcia miała tatę Ukraińca, podejrzewam jednak, że to nie to, tylko np. wynik wymiany haftami z jakąś koleżanką. Mama pocięła b. zniszczony wzornik i lepsze kawałki oprawiła w ramki. A ja pstryknęłam fotkę i...



...zaczęłam haftować koszulę dla mojego syneczka na lato. W założeniu ma to być coś niby elegantszego. W ogóle mnie wzięło na strój ludowy, o tym pewnie później:)

P.S.
Jeśli ktoś ma ochotę skorzystać z tych wzorów, proszę bardzo. Moja kochana prababcia byłaby pewnie zażenowana, ale i - chyba - dumna. A ja się ucieszę razem z nią;))

Samples of embroidery made by my dear grand grandma. Strange what people take with them when deportated and forced to pack themselves in two hours!.. As many, many others she left Lviv and finally arrieved here, to Lower Silesia, namely to Wrocław/then Breslau. I never heard her saying a word about those times and I did not ask as well. The Ukrainian influence is very visible; her father was Ukrainian, but I suppose she rather got the patterns from a friend. I've just started to embroider a linen summer skirt for my nearly 2 years old son using this sampler. Please feel free to use the pattern too, if you like. My great grandma wouldn't have anything against, I'm very sure about it:)

..........................................................................................................................................................................
P.S.
Zobaczcie proszę, jak Luna wykorzystała te wzorki! Jestem wzruszona, że wzornik po tylu latach służy znowu do tego, do czego ma - przekazywania wzorów!


Look how Luna has used my great grandma's patterns! After so many years the sampler is being used again...

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

I enjoy your blog(s). I too embroidered a shirt for my son when he was two. I got the pattern from my mother's friend. That is how these patterns travel and change. Everyone embroiders a bit of their soul into the shirt or whatever. Maybe that is why your grand grandma took these embroideries with her.

Magoda pisze...

Hafty są piękne!
Mieszkając w Bieszczadach na każdym kroku spotykam się z podobnymi. Mam nawet całą, starą soroczkę!
Bardzo podoba mi się kolorystyka prababcinego haftu. A Ty widać odziedziczyłaś talent.
Pozdrawiam serdecznie!

Luna77 pisze...

Piękne hafty! Skoro pozwalasz, to oczywiście skorzystam i wykorzystam w niedalekiej przyszłości wzory, dziekuję! Mam nadzieję, że pokażesz tą koszulkę dla synka jak już ją skończysz, bo oczami wyobraźni widzę jaka będzie piękna ... Pozdrawiam serdecznie! :)

Sara pisze...

:D You are always very welcome:))))
I agree that there is something misterious and very personal in traditional embroidery. I dislike machine embroidered things; handmade patterns are so vivid and somehow "alive" even aftre hundereds years, even if never as "perfect" as these made by a sewing machine. Maybe becouse one has to spend some time on them. Also the choice of pattern and the way of embroidering tells a lot about a person who did it.
Best wishes,
S.

Magoda: niejedno wodzę w sobie prababciowego:) i muszę przyznać, że są to te lepsze rzeczy:) Zazdroszczę soroczek, nawet tych tylko oglądanych - na rynku we Lwowie zawsze piszczę z żądzy posiadania, ale entuzjazm opada po usłyszeniu ceny... no to se sama zrobię:)Czy paradujesz w swojej zabytkowej?

Luna77: pokażę na modelu - to odciągnie uwagę od niedoróbek he he.
Bo nie lubię krzyżykowego, jest taki do bólu odtwórczy. Jednak jak soroczka, to soroczka - nie ma zmiłuj:)))

Kankanka pisze...

Mam taki stary haft ukraiński, zastanawiam się co z nim zrobić. Bardzo lubię na niego patrzeć. Muszę go pokazać u siebie, może ktoś mi pomysł podsunie. Koszulka-soroczka świetnie wygląda na chłopcach. Fajnie Ci to wychodzi.