Produkuję ostatnio okropne ilości kawy.
Taki to inspirujący widok.
A skoro kawa, pomyślałam sobie, to czemu nie herbata? Na przykład jakaś zielona z jaśminem:)
A jeśli herbata, to czemu nie koktajl jagodowy (jagody zmiksowane ze zsiadłym mlekiem)?
Albo oranżada?
A skoro oranżada itp., to czemu nie pójść jeszcze dalej i nie zrobić...
...ale to wymaga chyba osobnego posta...
(Jak dorobię im pojemniczki, pewnie pojawią się na Pchlim targu - nie panuję już bowiem nad tą produkcją - samo się robi:) Podobno dzierganie ma działanie terapeutyczne; to co ja niby mam o tym myśleć?!)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Dziergaj,dziergaj jak najwięcej!Fajnie Ci to wychodzi :)
Masz super pomysły, które tak pięknie realizujesz! Tak dalej!
Pozdrawiam! :)
Widzę ,że wyobraźnia Cię ponosi ! Dziergaj dalej ,świetne pomysły !
Dzięki;) Ja też się cieszę, że moja skostniała ostatnio wyobraźnia znajduje jeszcze jakieś dziurki, przez które wyskakuje na zewnątrz ...
Saro, skąd taka samokrytyka? Ty i skostniała wyobraźnia? To się wyklucza :)
Zapowiedzi całych prac piękne :)
Śliczności! Aż mam ochotę na koktajl :P
PS. Mam też dla Ciebie pewną niespodziankę:
http://berryboar.blogspot.com/2009/03/juz-sporo-ksiezycow-temu.html
Jakie cudne tkaniny wyszły! Prostota jest najlepsza, a do tego jak pięknie porównane!
Prześlij komentarz