środa, 12 czerwca 2013

Ależ to trwa i trwa, a już by się chciało randkować

Trwa i trwa bo po prostu nie produkuję modułów. Robię co innego albo tak mi się wydaje, albo jestem zmęczona... klasyczne wymówki. Jak jednak wszyscy wiemy samo się nie zrobi, a ubrać się w coś trzeba itd. Jak się robi to się ma.
Obiecałam sobie, że nie zacznę nowego projektu dopóki nie skończę poprzedniego, co miało spowodować skończenie chociaż jednego. Jest to dobra motywacja, bo pomysły i surowce na nowe kapelusze kotłują się po schowkach. Dodam tylko, że moja prababcia była modystką i zamierzam oto pójść w jej ślady. Tak.




Acha, jeśli ktoś chce wypożyczyć moją robioną tą techniką i dobrze udającą secesyjną suknię ślubną to niech mówi.Pod linkiem zdjęcie, kilka kolejnych w galerii to też to cudo, na modelce - to nie ja, niestety:)

5 komentarzy:

Ola pisze...

Gdyby nie to, że już wyszłam za mąż, pewnie bym pożyczyła ;-)
Kapelusz zapowiada się super, trzymam kciuki za czas do szydełkowania!

Sara pisze...

Możesz pożyczyć i tak;)

Faktycznie, jest w tych działaniach pewna bolesna upierdliwość

Unknown pisze...

Zazdroszczę talentu,piękny będzie ten kapelusz :)

Plątawki pisze...

I jak? Skończyłaś ten kapelusz?
Tak pięknie się zapowiada ze zdjęć!
Może być całoroczny, jako ozdoba stroju wieczorowego...
Pozdrawiam - Ela

Plątawki pisze...

Znalazłam "zwierzątkowe" szaliki. To tak do twojego zwierzyńca.
http://fotki.yandex.ru/users/podaroknatka/album/123515/
Pozdrowienia - Ela