Ma drucikowy szkielet, więc może się upozować. Ma też małą czarną, kapelusz i koszulę nocną...
...ale w koszulę nocną chciała się ubrać tylko i wyłącznie na sesję w kawiarni:
Nie jest to jednak Barbie retro, bo nie ma idealnej, plastikowej figury - na serii aktów widać cellulitis i fałdki nabrzuszku:
THAT hat:
Wymagał o wiele więcej pracy, niż zdrowy rozsądek by nakazywał.
Miała też buty, ale zgubiła - lubi się dobrze bawić:)
Marudzi o różowy kapelusz i koleżankę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Śliczna :) Bardzo dokładnie zrobiona, barbi to przy niej niech się schowa do szafy :)
koleżankę z radością powitamy:D
piękna dama:)
Więc tak:
gdybym była facetem uknutym na szydełku i nie związanym "supłem" małżeńskim... oświadczyłabym się jej bez względu na cellulitis czy fałdki a potem mielibyśmy mnóstwo motkowych dzieci :)
Cudna jest!
Dziękuję Wam bardzo; rumienię się (Reny...) i czuję zmotywowana... :)
Swietna laleczka!!! Czekam na kolejne!!
świetna!!
chcę taką *.*
jeszcze tu wrócę...
Prześlij komentarz