wtorek, 28 października 2008

Woreczki ratują mi kuchnię

Takie uszyłam dwa woreczki. Dwie kategorie drobiazgów mieszkają tam i nie leżą już wszędzie. Jaka ulga... naprawdę.

Jeden całkiem zwykły, u dołu brązowa koronka, drugi ma na dole powtarzający się motyw:


Oba z ikeowskiej narzuty Indira; w akcji nie pokazuję, bo cóż - woreczki jak woreczki... :)



5 komentarzy:

Luna77 pisze...

Fajny pomysł z tymi woreczkami :). Ta tkanina bardzo mi się podoba, jak będę w Ikei to zwrócę na nią uwagę. Pozdrawiam!

Anna pisze...

świetnie wyglądają - zgodnie z powiedzeniem "mała rzecz, a cieszy" :))
podoba mi się pomysł z guzikami, czy mogę (kiedyś- jeszcze nie wiem kiedy i do czego) go wykorzystać??
pozdrawiam

Sara pisze...

Ależ oczywiście, po to się pisze takie blogi (chyba)! Guziczki pochodzą z Allegro, pewna likwidowana hurtownia w Łodzi wyprzedawała swoje towary; w paczce za ok. 20 zł przyszło 4.000 TAK!!!! guzików - 40 rodzajów po 100... Były też tam inne rzeczy, zamki, dodatki krawieckie... Może jeszcze te oferty są.

Dodam też, że jest to firma bardzo, bardzo uczciwa. Przez pomyłkę przesłałam na ich konto sporą sumę przeznaczoną dla kogoś innego, natychmiast o tym mi napisali i odesłali.

Gdyby tego nie zrobili, nawet bym się nie zorientowała.

Brzydko cieszyć się z czyjegoś bankructwa, ale w tym wypadku trudno nie powtórzyć za Grekiem Zorbą: "jaka piękna katastrofa"...:)

Anna pisze...

to ja poproszę o namiary na tę hurtownię :))

Sara pisze...

Anne, niestety na Allegro już jej ofert nie ma, sprawdziłam w banku - nie księgują takich starych operacji:), z poczty też tą korespondencję skasowałam - to było ok 1,5 roku temu... więc namiary na nich straciłam. Przykro mi, ale też chyba już jest po wszystkim. Oby właściciele zrobili jak najszybciej super deal stulecia i dalej miło handlowali!