niedziela, 28 grudnia 2008

Warkocz z sześciu sznureczków

Zrobiłam! Jest to zatem możliwe.

Dokładne instrukcje są np. tu, pod wiele obiecującym tytułem "Easier than it looks"... Pomaga w tym mówienie do siebie w kółko: "brzegowy do środka, drugi na brzeg". I jestem teraz dumną posiadaczką tej dziwnej, nieco zapomnianej umiejętności.


Robienie chałki może zastąpić siłownię, zwłaszcza takim miłośnikom sportu jak ja:) Trzeba ugniatać ciasto najkrócej 15 min., ja robiłam to ciut dłużej, bo popadłam w zadumę... czuje się potem mięśnie rąk, całkiem konkretnie.

Podobno Helena Rubinstein, ta od kosmetyków, wykonywała sobie (sama!!) takie coś na głowie, szokując nieznaną fryzurą. To zdecydowanie kolejny stopień wtajemniczenia.

3 komentarze:

Drycha pisze...

taki z sześciu sama na głowie? O.o

chałka wygląda obiecująco :)

nowy banner bloga też. mam jeden taki zielony koralik, należy do ulubionych i czeka w pudełku na wykorzystanie :>

Sara pisze...

No niby tak wieść niesie.

Myślę, że jakby zrobić najpierw wysoko kucyka, to może nawet jakoś da radę... Tylko trzeba mieć z czego!

Banner to przypadkowe, jak to często bywa, zdjęcie niepozowane pudełka z biżuterią... też mi się podoba!:)

Unknown pisze...

Gratuluję nowej umiejętności,a chałkę z chęcią bym wszamała!