Zaeksperymentowałam i wyszły mi fajne moim zdaniem bazy pod papierowe tfurczości. Wykorzystałam je do zawieszek na przetwory. Może ktoś skorzysta?.. Album byłby niezły z taką okładką na przykład. Chciałabym podzielić się tym pomysłem, jest taki prosty a efektowny.
Miałam w domu fizelinę, w którą opakowany był kwiatek w bukiecie; dość obleśnawą (na zdjęciu ktoś pracuje nad nią w zupełnie innej technice:).
Przykleiłam ją magiciem do falistej tekturki, część do białej, chęść do klasycznej. Potem pociapałam z góry stempelkami. Trochę pomieszałam kolory, tzn. do obciapanego już kawałka dodawałam inny kolor i te wydają mi sięnajciekawsze. Poeksperymentowałam trochę i okazuje się, że nie muszą to być kolory z jednej gamy czy coś.
Wyszło tak: złocenie fizeliny przebija przez kolor stempli
Ponaklejałam wycięte z serwetki motywy (szybko odkryłam, że lepiej smarować magiciem bazę, a nie serwetkę;)))))
No i porobiłam takie:
Niżej fizelina na białej tekturze. Brązowa ładniej się stapia w jedno z kolorem. Zszywki zaś dają się łatwiutko wcisnąć w tekturę falistą ręką, więc można je umieszczać, gdzie się chce bez specjalnego urządzenia.
A tu coś, z czego jestem najbardziej zadowolona - niektóre kawałki bazy przycięłam do rozmiarów ATC i zrobił się z tego cykl o pogodzie, jak mi się wydaje. Na moim ulubionym pada magicowy deszcz.
wtorek, 8 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Świetny efekt!
Bardzo mi się podoba :-)
Bardzo dobrze Ci wychodzi :) Ja mam zawsze problem z naklejeniem flizeliny.
Dzięki;)
Fizelinę naklejałam bardzo łopatologicznie, rozsmarowałam magica po całej powierzchni - tak raczej szczodrze - i przykleiło się...
Bardzo fajny pomysł, mam trochę fizeliny i zastanawiałam sie jak ją spożytkować i proszę , wystarczy zaglądnąć na Twój blog :)
Pozdrawiam!
Genialne!!!! Na pewno spróbuję :)))
Prześlij komentarz